Refleksje na temat wypraw do Zagłębia Staropolskiego...
Podziękowania:
- mojej żonie - Dorocie - za wsparcie w każdym tego słowa znaczeniu
- mojej młodszej córce - Magdzie - za udział w jednej z wypraw i znaczącą pomoc w terenie
- Kol. SQ7ENO - Andrzejowi - za pożyczenie zasilacza impulsowego
- moim Kolegom z pasma - za aktywny udział w moich wyprawach po drugiej stronie pile'up
- życzliwym ludziom spotkanym w terenie - za zrozumienie i pomoc a także miłe pogawędki i dodatkową aprowizację
- wszystkim pozostałym - za to, że nie przeszkadzali...
Historia:
Rok 2009. W lutym odbywa się zebranie założycielskie Staropolskiego Oddziału Terenowego PZK. W marcu, po załatwieniu formalności wybieramy władze oddziału, funkcyjnych. Paweł SP7LFT zostaje Award Managerem i projektujemy sztandarowy dyplom "Zagłębie Staropolskie".
Z założenia dyplom miał być ambitny, stąd podział dyplomu na osobne kategorie dla SWL, nadawców oraz dla "wyprawowiczów".
I tu mogłaby się zakończyć cała moja historia, gdyby nie urlop, spędzany wspólnie z małżonką. Prace remontowe i budowlane zaplanowane wcześniej zakończono - i co dalej ?
Zabrakło zajęć, więc pomyślałem, żeby gdzieś wyjechać z radiostacją na te ostanie parę dni.
Tu zrodziła się myśl: - Rany ! Przecież można pojeździć szlakiem Zagłębia Staropolskiego w moje rodzinne okolice ! Mecenasem tych wypraw, zaopatrzeniowcem i sponsorem finansowym została niechcący moja małżonka - Dorota. Okazało się, że w pełni popiera moje plany i akceptuje parodniową moją nieobecność.
Przygotowania były niezbyt długie. Spakowanie dobytku wyprawowego trwało około 30-40 minut, przygotowanie aprowizacji następne pół godziny - i można jechać. Jeszcze tylko stacja benzynowa, olej, płyn do wycieraczek i wyprawa stała się faktem...
Kluczem do pierwszego sukcesu było posiadanie mieszkania w Przysusze, które zostało bazą wypadową pierwszej, drugiej i trzeciej wyprawy. Odpadły zatem koszty noclegów w nieznanych miejscach i błądzenie po nocy.
Sprzęt wyprawowy:
- samochód FIAT Punto WR6503F
- TRX ICOM 738 + mikrofon + zestaw słuchawkowy
- zasilacz impulsowy pożyczony od SQ7ENO
- antena - dipol 2 x 19,5 m z balunem według SP7GXP
- wojskowy kabel antenowy 50 Ohm HSVU1000 na rolce - 30 m
- żółta linka z tworzywa sztucznego fi 2 mm + noga od fotela obrotowego jako rzutka z obciążnikiem - 50 m
- linki fi 4 mm (2 x 20m) jako napinacze dipola
- agregat prądotwórczy NUPOWER 780 WAT
- kanister plastikowy 10 L z benzyną (już z olejem MIXOL do dwusuwów)
- komputer laptop ACER do logowania łączności
- listwa zasilająca z 5 gniazdami do podłączenia zasilacza i komputera
- specjalna, nieprzemakalna "płachta" o wymiarach 2,5 X 3 metry
- zaopatrzenie żywnościowe (konserwy, pomidory, chleb, zupki z torebek, napoje chłodzące i.t.d.)
- przybory kuchenne - nóż, widelec, łyżka i.t.d
- ręczniki papierowe jednorazowe, papier toaletowy
- dokumenty - karty QSL do poświadczenia pobytu i na pamiątkę dla tubylców, licencja, dokumenty osobiste
- telefon komórkowy
- aparat fotograficzny do uwiecznienia wyprawy
- kasa - około 50 PLN na każdą wyprawę ( i tu niespodzianka - naprawdę to wystarcza !!! przy własnym jedzeniu i bazie)
I wyprawa - 2009.08.12 do 2009.08.14
Dzień pierwszy:
- Młynek Nieświński k. Końskich - rano
- Drutarnia - j.w. - po południu
- Stara Kuźnica - po południu
Dzień drugi:
- Fidor - rano
- Ruski Bród - rano
- Topornia - po południu
- Hamernia - po południu
Dzień trzeci:
- Januchta - rano
- Kuźnica - rano
- Przysucha - po południu
Razem - 10 miejsc - czyli klasa podstawowa i 4 do dyplomu w kategorii "WYPRAWY" zdobyte...
II wyprawa - 2009.08.28 do 2009.08.29
Dzień pierwszy:
- Stefanków - po południu
- Nadola - po południu
Dzień drugi:
- Kochanów - rano
- Rzuców - rano
- Smagów - po południu (z powodu opadów deszczu rano)
Razem - 5 miejsc - czyli klasa 3 do dyplomu w kategorii "WYPRAWY"
III wyprawa - 2009.09.04 do 2009.09.06
Dzień pierwszy:
- Drzewica - po południu
Dzień drugi:
- Rusinów - rano
- Kotfin - po południu
- Gielniów - po południu
Dzień trzeci:
- Chlewiska - rano
Razem - 5 miejsc - czyli klasa 2 do dyplomu w kategorii "WYPRAWY"
IV wyprawa - 2009.09.11 do 2009.09.12
Dzień pierwszy:
- Koszorów - rano
- Stanisławów - po południu
- Długosz - po południu
Dzień drugi:
- Odrowąż - po południu (planowany rano, ale pogoda zniweczyła plany - ciągłe opady deszczu)
- Stąporków - po południu
Razem - 5 miejsc - czyli klasa 1 !!!!!!! do dyplomu w kategorii "WYPRAWY" - koniec wypraw !!!! (przynajmniej na razie...)
Rady praktyczne dla wyjeżdżających w teren:
- dokładnie zaplanować trasę - uwzględnić pogodę !!
- załatwić miejsce noclegowe pewne na 120 %
- pięć razy sprawdzić, czy macie wszystko, co potrzeba - najlepiej zrobić spis !!!
- przed wyjazdem przetestować sprzęt w pobliskim terenie przynajmniej dzień wcześniej !!!
- przećwiczyć rzucanie rzutką do wieszania anteny - nawet 30 razy !!
- sprawdzić, czy w terminie Twojego wyjazdu nie odbywają się jakieś ZAWODY - jeśli tak, to dokładnie przestudiować ich regulamin i dostosować swój log do nich !!
- posiadać niezbędne finanse na wyprawę - nie przesadzać z małżonką !!
- przygotować program logujący w komputerze lub wydruki papierowe logów + 3 długopisy !!!
- zrobić wydruk trasy - oznaczenia - miejscowość, powiat, gmina według SPPA lub PGA
- nie zapomnieć o licencji, dokumentach
- zabrać zapasowe baterie do aparatu i ładowarkę do telefonu komórkowego
- ubiór dostosować do KAŻDYCH MOŻLIWYCH WARUNKÓW POGODOWYCH
W terenie:
- wybierać miejsce do nadawania "ad hoc" ale musi być jedno wysokie drzewo do zawieszenia anteny (Inverted V) i jak najdalej od ludzi chyba, że trafi się życzliwy człowiek z gospodarstwem (jest takich bardzo wielu) więc wtedy nie ma problemu
- spokojnie, powoli i dokładnie wytłumaczyć KAŻDEMU o co chodzi w Twojej pracy
- dzielić się swoimi zasobami (papierosy, napoje) z tubylcami - wystarczy parę życzliwych gestów i są ugotowani "na miękko"
- nie kombinować, mówić jak to naprawdę wygląda - prawda jest najlepszą Twoją rekomendacją
- jeśli macie wspólnych znajomych - pogadać o nich trochę, ale bez przesady, czas jest dla Ciebie cenny
- starać się być życzliwym i SPOKOJNYM wobec każdego napotkanego tubylca
- przy uzyskiwaniu potwierdzeń (np. sołtysi) dobrze jest pokazać licencję i poprzednie potwierdzenia - od innych, aby uwiarygodnić swoją solidność i życzliwość innych osób
- przy robieniu QSO co jakiś czas przypominać o dyplomie !!! (gdzie jest regulamin - strona WWW, jak zdobywać, punkty)
- starać się robić QSO w miarę szybko, chyba, że z planów wynika iż macie więcej wolnego czasu
- zdyscyplinować rozmówców - podkreślać, że zrobisz QSO ze wszystkim wołającymi, którzy powinni zaczekać
- cierpliwie odpowiadać na wszystkie pytania, jeśli takowe są
- w przypadku pomyłki w oznaczeniu gminy, powiatu - przeprosić korespondentów i podziękować temu, który Cię poprawił - nikt nie jest nieomylny !!
- dobierać częstotliwość pracy tak, aby NIE PRZESZKADZAĆ INNYM !!!.
- jeśli warunki pozwalają pracować mocą nie większą niż 50W - oszczędzasz TRX-a i paliwo !!
- cierpliwie wołać - pierwsze parę łączności to bóle i męki a potem jakoś idzie
Refleksje:
Zgodnie z regulaminem dyplomu do zaliczenia danego QTH potrzebne jest 25 QSO.
Czasami nie jest to łatwe, trzeba się wykazać nie lada cierpliwością i taktem wobec korespondentów.
Można dołączyć do jakiejś grupy prowadzącej QSO, jeśli dobrze znamy przynajmniej jednego jej uczestnika.
Wystarczy poprosić o jedno QSO z każdym i pożegnać elegancko grupę z podziękowaniem.
Ogólnie sprawę biorąc Koledzy są wyrozumiali i mili dla korespondentów pracujących z terenu, ale zdarzają się i "betony" nie do przebycia - stawianie nośnych, głupie uwagi, wypraszanie z częstotliwości, mimo, że była uprzednio wolna. Trzeba spokojnie traktować takie przypadki i przestroić się w inne miejsce..
Bardzo miłym akcentem są stali korespondenci, zainteresowani zdobyciem dyplomu. Warto zapamiętać ich znaki i nieco faworyzować przy robieniu QSO.
W każdych okolicznościach trzeba zachować spokój - zwłaszcza w kontaktach z policją, władzami terenowymi i nachalnymi osobnikami, którzy żądają nieraz okazania pozwolenia, specjalnych wyimaginowanych dokumentów lub wprost dowodu osobistego do spisania danych !!!
UWAGA !!!
Dobra zabawa w terenie nie zawsze musi być tylko zabawą - należy pamiętać o swoich obowiązkach wobec rodziny i traktować je poważnie...